Popłynęli w Potoku

W Potoku Wielkim podopieczni Jacka Syryjczyka przegrali aż 1:5.

- Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku – tłumaczy trener. – Miałem do dyspozycji tylko dwunastu chłopaków, część po chorobach i kontuzjach, nie w pełni sprawna. Do tego słabszy dzień miała nasza obrona.

Juniorzy starsi fatalnie rozpoczęli to spotkanie. Bramkę stracili już w 2 minucie. Piętnaście minut później, po niegroźnej zdawałoby się sytuacji gospodarze prowadzili już 2:0.

Huragan grał ambitnie i miał swoje sytuacje do zdobycia bramki. Udało się to w 50 minucie. Paweł Adamczyk wymanewrował trzech zawodników Potoku i dośrodkował do Huberta Zaniewicza, który skierował piłkę do bramki.

Do 65 minuty wydawało się, że międzyrzeczanie będą w stanie wyrównać i ostatecznie wywieźć z gorącego terenu nawet trzy punkty. Złudzeń pozbawił szybki kontratak gospodarzy. Kolejne bramki padały w 76 i 85 minucie.

- Na mecz z różnych przyczyn nie pojechali Kociszewski, Puścian, Kurenda, Sykacz i Lipiński – usprawiedliwia trener. – W tej sytuacji nie miałem pola manewru. Ważne też, aby niektórzy zrozumieli, że bez treningów nie będzie efektów – dodaje.

30 września swoje mecze grają juniorzy młodsi i seniorzy. Podopieczni Zbigniewa Wasąga zmierzą się na wyjeździe z Orlętami Radzyń Podlaski. Pierwszy zespół Huraganu o godz. 15 na stadionie przy ulicy Pszennej podejmował będzie Niwę Łomazy.

GLKS Potok Wielki – Huragan Międzyrzec 5:1 (2:0)

Bramka dla Huraganu: H. Zaniewicz 50

Skład Huraganu: Makaruk – Siergiej, Marczuk (67’Filipek), Skrodziuk, F. Kwaśniewski – Bartoszuk, R. Kwaśniewski, Tkaczuk, Adamczyk, Wojtczuk - Zaniewicz