O przyrządzaniu posiłków dla dzieci w międzyrzeckich przedszkolach mówił na ostatniej sesji rady miasta Roman Golec, przewodniczący rady rodziców przy Zespole Placówek Oświatowych nr 2.
Przypomnijmy, że w minionym roku zlikwidowano kuchnie przy przedszkolach nr 2 i 4. Od września posiłki do tych placówek dowożone są w formie cateringu z kuchni przy Zespole Placówek Oświatowych nr 3. Decyzję tłumaczono tym, że przygotowywanie posiłków dla większej grupy jest dużo tańsze.
Rodzice przedszkolaków przeciw likwidacji kuchni protestowali. Roman Golec występował już w ich imieniu na sesji rady miasta w minionym roku, prosząc burmistrza i radnych o przemyślenie decyzji raz jeszcze i zachowanie kuchni.
Rodzice pisali do władz miasta: „Panie kucharki przygotowują posiłki nie dla anonimowych dzieci, tylko dla Julki, Gosi, Michała, Oliwki, Bartka. One najlepiej wiedzą, co lubią nasze dzieci”. Apele były bezskuteczne.
Burmistrz Artur Grzyb dziwił się, że rodzice protestują, choć nie wiedzą, jak to będzie wyglądało. Zapewniał, że dzieciom nie stanie się krzywda, że nie odczują zmiany.
Karol Stefaniuk, dyrektor Miejskiego Zespołu Gospodarczo-Administracyjnego tłumaczył za to, że ważny jest koszt zakupu produktów i gdy się zamawia duże ilości, to można je kupić taniej. Jednak rodzice tego nie odczuli.
- Rodzice dopłacają za tzw. wkład do kotła – mówi Roman Golec. – W czerwcu ta oplata wynosiła 4 zł dziennie. We wrześniu było już 4,10 zł, a od stycznia jest 5 zł. W MZGA poinformowano mnie, że ta kwota podwyżki wynikała z przeprowadzonego przetargu.
Roman Golec na ostatniej sesji rady miasta wyliczał też, co MZGA zamawia do kuchni. A były to m.in. ogromne ilości kostek rosołowych i barszczu w torebkach.
Firma z Chełma, która wygrała niedawno przetarg, dowozi do kuchni w Trójce tysiące kilogramów klusek, pierogów, naleśników i krokietów. kompot kupowany jest w hurtowni!
- Czy nasze panie kucharki nie umieją gotować kompotu – dopytywał na sesji Golec. I rozdawał załączniki z przetargu z zamawianym kompotem - tysiąc litrów z czarnej porzeczki, 700 litrów wiśniowego, 700 litrów truskawkowego...
Roman Golec apelował, aby wrócić do gotowania zdrowych posiłków na miejscu, w przedszkolach. I nie faszerować dzieci chemią z kostek rosołowych.
Burmistrz Artur Grzyb nie odniósł się wprost do problemu.
- Przekażę te pytania dyrektorowi MZGA, bo nie znam szczegółów - stwierdził. – Chcę tylko zwrócić uwagę, że w przetargach każdy projekt, każdą rzecz wygrywa inna firma. I to się tyczy także przetargu na żywienie. Jedynym kryterium teraz zgodnie z przepisami jest cena i na pewno tym się kierował dyrektor wybierając firmę – wyjaśniał burmistrz.
«Weather forecast from Yr, delivered by the Norwegian Meteorological Institute and NRK»
Copyright 2020 © Międzyrzec.info
Lokalny portal informacyjny